Poniższy tekst stanowi naszą, czyli dr Moniki
Kaczmarek-Śliwińskiej i dr. Piotra Szarszewskiego odpowiedź na personalny atak
ze strony Piotra Kobalczyka, redaktora „Głosu Koszalińskiego”.
Uznaliśmy, że odpowiedź ta jest konieczna. Ukazuje
bowiem poziom pracy dziennikarskiej pana redaktora.
Zaznaczamy, że tekst odpowiedzi został trzy dni
temu (12.02.2016) wysłany do redakcji „Głosu Koszalińskiego” i jego władz
z prośbą o opublikowanie. Niestety do chwili obecnej nie otrzymaliśmy ze strony
osób kierujących periodykiem jakiejkolwiek odpowiedzi. W naszym odczuciu
oznacza to, że redakcja akceptuje styl pracy dziennikarskiej redaktora
Kobalczyka.
W naszej odpowiedzi pominęliśmy aspekt powiązań rodzinnych pana redaktora Kobalczyka. Rzecz, która w naszym przekonaniu mogła stanowić przyczynek do jego nieuzasadnionej, bezsensownej i zupełnie nieskutecznej próby uderzenia w nasze osoby. Uznaliśmy jednak, że nie będziemy schodzić poniżej pewnego poziomu.
W naszej odpowiedzi pominęliśmy aspekt powiązań rodzinnych pana redaktora Kobalczyka. Rzecz, która w naszym przekonaniu mogła stanowić przyczynek do jego nieuzasadnionej, bezsensownej i zupełnie nieskutecznej próby uderzenia w nasze osoby. Uznaliśmy jednak, że nie będziemy schodzić poniżej pewnego poziomu.
--- TREŚĆ ODPOWIEDZI ---
Ekspert od ekspertów. Polemika z
informacjami zawartymi w tekście red. Piotra Kobalczyka
W piątkowym wydaniu Głosu Koszalińskiego
(12.02.2016 r.) opublikowany został krótki tekst redaktora Piotra Kobalczyka „Nicowanie
marki. To wcale nie jest śmieszne”.
Artykuł dotyczy prac koszalińskiego magistratu nad
nową strategią marki miasta. W tekście tym autor odnosi się do dwóch z
kilkunastu osób, które mają pracować nad strategicznym dokumentem w obszarze
promocji miasta. Jedną z tych osób jest dr Monika Kaczmarek-Śliwińska, drugą dr
Piotr Szarszewski, pracownicy naukowo-dydaktyczni Politechniki Koszalińskiej.
Odniesienia te mają charakter wybitnie negatywny, a
ich celem jest udowodnienie przyjętej przez red. Kobalczyka tezy, że te dwie
osoby nie mają odpowiednich kwalifikacji, aby pracować w zespole konstruującym
nową strategię promocji miasta.
Ze względu na fakt, że w tekście pana redaktora
Kowalczyka znalazło się szereg przeinaczeń, nadużyć i zwykłych manipulacji,
postanowiliśmy panu redaktorowi odpowiedzieć.
I nie robimy tego dlatego, aby przekonać go
do swoich racji. Nie czynimy tego także, aby przekonać go, że jednak posiadamy
wiedzę i kwalifikacje, które z perspektywy prac zespołu ds. promocji mogą być
przynajmniej przydatne.
Robimy to wyłącznie po to, aby pokazać, jak fatalny
poziom dziennikarski jego tekst reprezentuje.
Zacznijmy od kwestii zasadniczej, czyli wspomnianej
przez redaktora obecnej strategii miasta. Tej, o której napisał on, że została
opracowana „za niemałe pieniądze przez zewnętrzną firmę z doświadczeniem i
papierami”.
Otóż panie redaktorze – miasto nie posiada obecnie
obowiązującej strategii marki / promocji. Ostatnia, ta o której prawdopodobnie
pan w swoim tekście pisze, została przyjęta na lata 2009-2014. Inaczej mówiąc
strategia ta jest już tylko dokumentem archiwalnym. I pan jako poważny
dziennikarz powinien o tym wiedzieć. Inaczej dokonuje pan przekłamania i
wprowadza odbiorców w błąd.
Kwestia druga. Pisze pan, że to, czy przyjęta
strategia podoba się lokalnym intelektualistom (w ich gronie umieścił pan także
naszą dwójkę), czy też się nie podoba, to rzecz względna (użył pan słów: „rzecz
do dyskusji”). Otóż absolutnie nie możemy się z panem w tej kwestii
zgodzić. Co więcej – twierdzimy, że zwyczajnie nie ma pan racji.
Strategia ta powstała w oparciu o nieprawidłowo przeprowadzone
badania (zbyt mała próba, zły dobór osób do badań). Założone w strategii
działania oderwane były od możliwości budżetowych i kadrowych miasta. Nie
ustalono też precyzyjnie zasad przeprowadzania ewaluacji. Dlatego z całego
pakietu pomysłów zawartych w tej za niemałe pieniądze przygotowanej
strategii ostatecznie zrealizowano tylko dwa. Te, które były najtańsze i
najprostsze w implementacji. Mówimy tu o haśle promocyjnym Koszalin. Pełnia
życia i nowym logotypie.
Szerzej na ten temat może pan zresztą poczytać w
tekście doktora Szarszewskiego, zatytułowanym Koszalin pełnia życia.
Analiza strategii promocyjnej miasta Koszalina (Symbolae Europaeae. Studia
Humanistyczne Politechniki Koszalińskiej, 2014 r., nr 7) i ewentualnie wówczas
wejść w polemikę z zamieszczonymi tam spostrzeżeniami.
Kwestia trzecia – eksperci w zespole ds. budowania
marki Koszalina. Redaktor Kobalczyk napisał, że w najbliższym dniach mamy
pochylać się nad marką Koszalina „w roli”… ekspertów. Rzeczywiście tak
jest. Nie wynika to jednak z faktu, iż jesteśmy – jak pan redaktor to ujął – „nieco
zanadto ambitnymi hobbystami”. Po prostu oboje zostaliśmy zaproszeni do
udziału w pracach zespołu przez koszaliński magistrat.
Każde z nas ma doświadczenie i wiedzę, które w
pracach tego typu grona mogą być przydatne. Doktor Kaczmarek-Śliwińska jest
specjalistką z obszaru public relations, ekspertką w zakresie wizerunku,
wykładowczynią akademicką z wieloletnim stażem. Prowadzi zajęcia i publikuje [1]
w zakresie m.in. politycznego PR, komunikacji w mediach i zarządzania
kryzysowego, jak również jest członkinią zespołów badawczych [2].
I stąd też „uzurpuje” sobie prawo wypowiadania się na wspomniane przez pana
redaktora tematy.
Doktor Piotr Szarszewski jest absolwentem
Uniwersytetu Jagiellońskiego, filmo- i medioznawcą. Od 2009 roku prowadzi na
Politechnice Koszalińskiej zajęcia z reklamy i public relations, w tym z
tworzenia strategii w obu tych obszarach. W aspekcie zatem kluczowym przy
przygotowaniu strategii wizerunkowej, czy promocyjnej miasta.
Żadne z nas nie twierdzi jednocześnie, że ma w
swoim dorobku bezpośrednio pracę nad promocją jednostki terytorialnej. Wiemy
jednak na ten temat wystarczająco dużo, aby w tego typu zespole móc się
spokojnie odnaleźć.
Najważniejsze w tym wszystkim jest jednak to, że
żadne z nas nie jest jeszcze członkiem zespołu ds. marki czy promocji
Koszalina. O naszym udziale w pracach zespołu zamierzamy zadecydować dopiero po
pierwszym, organizacyjnym spotkaniu. Wówczas, gdy będziemy wiedzieć, jak mają
przebiegać działania, oraz czy ewentualnie nasza wiedza i kompetencje mogą być
w tych pracach przydatne. Jeżeli będzie inaczej, zwyczajnie podziękujemy i
będziemy trzymać kciuki za Zespół. Taką informację przekazaliśmy szefowi
tworzonego Zespołu, kierownikowi referatu Wydziału Komunikacji Społecznej i
Promocji, panu Tomaszowi Nowemu, po otrzymaniu zaproszenia do Zespołu. I pan
Nowe ten nasz warunek zaakceptował.
Przy okazji warto wspomnieć, że konstruowany przez
ratusz Zespół liczyć będzie kilkanaście osób. Osoby te – jak podejrzewamy –
reprezentować będą różne obszary wiedzy i posiadać różne kompetencje. Będą tam
także osoby, które już teraz odpowiadają za budowanie wizerunku marki miasta i
jego promocję. Z perspektywy tworzenia dokumentu strategicznego takie podejście
wydaje nam się optymalnym rozwiązaniem.
Krytykując doświadczenie, kompetencje czy
umiejętności członków tego typu zespołów, warto znać obecne tendencje w
zakresie ich tworzenia, które postulują między innymi interdyscyplinarny dobór
członków zespołów. Inaczej można się narazić na śmieszność.
Na koniec pozwolimy sobie zadać panu redaktorowi
Kobalczykowi jedno, istotne pytanie. Mianowicie jaką wiedzę odnośnie omawianego
tu obszaru pan redaktor posiada, aby móc oceniać kompetencję i wiedzę innych?
Jakie studia pan ukończył, co i gdzie publikował, aby tak autorytatywnie się w
materii marketingu terytorialnego i promocji jednostek terytorialnych
wypowiadać?
Inaczej mówiąc chcielibyśmy uzyskać informację, co
czyni pan redaktora ekspertem od ekspertów?
Bardzo liczymy na odpowiedź.
Monika Kaczmarek-Śliwińska mkaczmarek-sliwinska@wp.pl
Piotr
Szarszewski
piotrszarszewski@interia.pl
[1]
Wykaz oraz niektóre teksty publikacji można znaleźć pod adresami:
http://monikakaczmarek-sliwinska.pl/publikacje.html lub
https://koszalin.academia.edu/MonikaKaczmarek%C5%9Aliwi%C5%84ska.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.