Właśnie przeczytałem oświadczenie
Polskiej Fundacji Narodowej z 8 września 2017 roku (https://www.facebook.com/PolskaFundacjaNarodowa/photos/ms.c.eJxFycENwCAMA8CNKsfBidl~;sYoi6PN0FltMDE9g~_PGyME1mgNvM2v97fbaOEVJ1XGt~;3f~;seAHuahaD.bps.a.852752288223383.1073741833.617580021740612/852755098223102/?type=3&theater).
Oświadczenie to jest odpowiedzią fundacji na zarzuty, że prowadzona przez nią
kampania „Sprawiedliwe sądy” jest tak naprawdę akcją na rzecz partii rządzącej,
a nie kraju. Nie wpisuje się zatem w statutowe cele podmiotu. Fundacja
oskarżeniom tym zaprzecza.
W piśmie zaskoczyły mnie dwie
rzeczy (poza kwestiami związanymi z autooceną charakteru prowadzonej właśnie
kampanii, do czego odniosę się na swoim nowym blogu dotyczącym wyłącznie
spraw związanych z reklamą). Obie dotyczą języka.
Pierwszą jest błąd ortograficzny w
wyrazie „nieuprawniony” (w oświadczeniu napisano „nie uprawniony”).
Drugą jest użycie sformułowania
„dedykowana strona internetowa”. Określenia stanowiącego kalkę z języka angielskiego.
Struktury nie tylko wypaczającej znaczenie polskiego słowa „dedykować”, ale
także łatwej do zastąpienia (więcej: http://lukaszrokicki.pl/2012/04/11/marketingowy-belkot-dedykowany/).
Moje zaskoczenie wynika z faktu, iż uważam,
że oświadczenie powołanej do ochrony wizerunku Polski fundacji z 50 milionowym rocznym budżetem powinno być jednak pozbawione tego typu „potknięć”. Chociażby
dlatego, że dla wielu Polaków dbanie o wizerunek kraju zaczyna się właśnie od dbałości
o język ojczysty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.