Właśnie obejrzałem nagranie z
wczorajszej konferencji prasowej w sprawie in vitro koszalińskiej Platformy
Obywatelskiej (https://www.facebook.com/pg/POKoszalin/videos/?ref=page_internal).
I nie ukrywam, że mam bardzo, ale to bardzo mieszane uczucia.
Przede wszystkim chodzi o fakt, że nieomal równo rok temu cześć radnych PO doprowadziła do odrzucenia projekt obywatelskiej uchwały w sprawie ustalenia kierunków działań prezydenta dotyczących programu
leczenia niepłodności zgłoszonego przez członków partii Razem (http://ekoszalin.pl/artykul/13806-In-vitro-podzielilo-radnych). Uchwały mającej zobowiązać prezydenta miasta do przygotowania miejskiego programu in
vitro. Projektu popartego przez 1200 mieszkańców miasta.
Wówczas - jak rozumiem - projekt uchwały nie zyskał poparcia części radnych PO z przyczyn formalno-prawnych. Niemniej jednak nic nie stało na przeszkodzie, aby zanim
doszło do zwołania wczorajszej konferencji prasowej porozumieć się z
przedstawicielami partii Razem i wspólnie ogłosić rozpoczęcie prac nad
programem.
Inaczej mówiąc przeprowadzić to wszystko w formie, która nie będzie
u odbiorcy wywoływała poczucia, że ktoś zwyczajnie zawłaszcza czyjeś pomysły. I na tych pomysłach stara się budować swój kapitał polityczny.
Niewykluczone, że podobną strategię władze miasta przyjmą wobec innego pomysłu popartego podpisami 2000 mieszkańców pt. "Dzieciaki bez biletów". Dziś jest to "populistyczny pomysł opozycji" na który Ratusz nie ma środków, a przed wyborami może okazać się całkiem realnym projektem obecnej opcji rządzącej, na który pieniądze jednak uda się wygospodarować.
OdpowiedzUsuńBiorąc pod uwagę omawianą tu sytuację to rzeczywiście niewykluczone...
OdpowiedzUsuń