sobota, 1 lipca 2017

Groźne GUN LOBBY

Od pewnego czasu z niepokojem obserwuję coraz większość aktywność zwolenników posiadania broni palnej w Polsce. Dostrzega się to także w Koszalinie, gdzie między innymi pan Andrzej Turczyn, mieniący się być Trybunem broni palnej bardzo aktywnie próbuje zmienić nastawienie decydentów i społeczeństwa do broni (Zob. http://trybun.org.pl/2017/05/18/z-karabinami-na-politechnice/).

Niestety argumenty, które pan Turczyn prezentuje, także w mediach (rozmowa w Polskim Radio Koszalin: http://trybun.org.pl/2017/06/22/trybun-broni-palnej-w-radiu-koszalin/), absolutnie mnie nie przekonują. Przede wszystkim dlatego, że swoje teorie opiera on na błędnym rozpoznaniu natury ludzkiej.

W jego opinii, aby z dostępu do broni nie wyniknęło nic złego, wystarczy wprowadzić proste ograniczenie. Mianowicie, aby ta mogła trafić wyłącznie do osób zdrowych psychicznych i praworządnych.

Problem w tym, że połączenie tych dwóch elementów nie stanowi żadnej gwarancji, że nie dojdzie do patologicznych zdarzeń. Przede wszystkim dlatego, że zdrowie psychiczne nie wyklucza irracjonalnych zachowań. Wystarczająco dobrze udowodnili to badacze chociażby z kręgu ekonomii behawioralnej (między innymi Kahneman, Ariely, Thaler), aby ktokolwiek mógł jeszcze wierzyć w racjonalność istoty ludzkiej. Taką, którą pan Turczyn zdaje się postulować.

Druga rzecz, której Trybun w swoim wnioskowaniu nie uwzględnia, to fakt coraz gorszej kondycji psychicznej mieszkańców kraju nad Wisłą. Stan, który według wszelkich badań i prognoz ma się w najbliższych latach jedynie pogarszać (Zob. http://terapiapoludzku.org/zaburzenia-psychiczne-jako-wspolczesne-wyzwanie-opieki-zdrowotnej/ ; http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/zdrowie-psychiczne-polakow-dane-zus,711977.html ; http://wyborcza.pl/duzyformat/7,127290,21833778,7-5-mln-polakow-ma-zaburzenia-psychiczne-dlaczego-depresja.html).

Oznacza to, że nawet wydając broń osobie zdrowej psychicznie nie ma żadnej pewności, czy za miesiąc, czy za rok nie pojawią się u niej, na przykład, objawy i zachowania psychotyczne. Takie, których ostrze może być skierowane wobec innych członków społeczności, w której osoba ta funkcjonuje. I wówczas fakt posiadania przez nią broni palnej może być poważnym zagrożeniem.  

Rzecz trzecia to subiektywizm sądów wygłaszanych przez I’m the gun lobby. Gdy w rozmowie w Polskim Radio Koszalin redaktor Pawlikowski wyraził obawy, co do krewkości Polaków, w których rękach wkrótce może znaleźć się broń usłyszał: Nieprawdą jest, że Polacy są tego rodzaju ludźmi /…/ Polacy są bardzo spokojnym narodem. Naprawdę. Takie mam gorące przekonanie.

Pomijając nawet fakt, że historycznie nikt nigdy Polakom nie imputował spokojności - raczej porywczość i brawurę, cechy, które nie są dobrym argumentem na rzecz rozszerzenia dostępu do broni, to gorące przekonanie to jednak zbyt mało, aby na jego podstawie realizować niezwykle istotne zmiany w prawie. Takie, które będą decydowały o czyimś życiu lub śmierci. 

Na zakończenie dodam od siebie: nie mam nic przeciwko broni jako takiej, choć oczywiście wolałbym, aby było jej zwyczajnie mniej na świecie. Wielokroć częściej służy bowiem do zabijania, niż do obrony. To zaś, że jej nazwa jest pochodną od czasownika „bronić się” faktu tego w żaden sposób nie zmienia. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.