Właśnie obejrzałem spot Sprawiedliwa Polska upubliczniony na
kanale YT partii Jarosława Kaczyńskiego (https://www.youtube.com/watch?v=1o0I0mAN-G8).
Jest to materiał mający na celu zohydzenie polskich sędziów, aby w ten sposób pozyskać opinię publiczną do wprowadzanych właśnie w parlamencie zmian w funkcjonowaniu Sądu Najwyższego.
Spot obejrzałem dwukrotnie. I mam trzy refleksje.
Pierwsza odnosi się do jakości
materiału. Jest ona tak fatalna, że w pełni odpowiada jakość prawnych działań Prawa i Sprawiedliwości. Można zatem
uznać, że w obszarze spójności reklama jest zrobiona bez zarzutu.
Druga dotyczy propagandowego wymiaru
przekazu. Jest on porażający. Oglądając go można łatwo wyobrazić sobie,
że stworzono go na przykład w… hitlerowskich Niemczech. Z tym, że tam podobne teksty
służyły nagonce na Żydów, albo homoseksualistów. Obrzydliwe.
Na propagandowy, jednostronny
charakter materiału nakłada się – wprowadzony przez prowadzących kanał – zakaz jego
komentowania.
Widać, że specjaliści od kreowania społecznej
niechęci / nienawiści uznali, że tak będzie bezpieczniej. Jeszcze przecież ktoś z
komentujących mógłby burzyć bezrefleksyjną akceptację wymowy spotu u zwolenników partii z prawem i sprawiedliwością w nazwie.
Trzecia odnosi się do głosu lektora.
Zawsze wydawało mi się, że podkładający głos w reklamie powinien mieć wymowę
bez zarzutu. O osobie, której głos słyszymy w spocie, trudno coś takiego powiedzieć…
I raczej nie cofnie się przed niczym… Ze stratą dla Polski i Polaków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.