poniedziałek, 24 lipca 2017

…i z jakich powodów nie protestuję?

W poprzednim wpisie przedstawiłem powody, dla których biorę udział w ogólnopolskich protestach z obronie niezawisłości Polskich sądów. W tym przedstawię listę powodów, dla których nie protestuję. Są one równie istotne. I, być może nawet lepiej niż powody „za”, nakreślają moje intencje.

Nie protestuję, aby obalić Polski rząd. Uważam, że został on wyłoniony w oparciu o wyniki demokratycznych, uczciwych, transparentnych wyborów.  I ludzie go tworzący mają prawo realizować wybraną przez siebie politykę, oczywiście w ramach prawa i z poszanowaniem konstytucyjnych zapisów.

Nie protestuję przeciwko dyktaturze Prawa i Sprawiedliwości w Polsce. Tej bowiem – w moim przekonaniu – zwyczajnie nie ma (dlatego jednego z wiecowych haseł, czyli Precz z Kaczorem  dyktatorem zwyczajnie nie skanduję).
Są jednak – jak wspomniałem w jednym z wcześniejszych wpisów – przygotowywane podwaliny pod tego typu ustrój.  

Nie protestuję, aby wspierać jakiekolwiek ugrupowanie polityczne. Idę na protest wyłącznie w obronie niezawisłości sądów. A to, że wielu opozycyjnych polityków pod tą akcję się podczepia, albo próbuje ją zawłaszczyć, denerwuje mnie prawie równie mocno, jak działania PiS’u. 
Na wielu płaszczyznach daje to bowiem politykom i zwolennikom rządzącej partii argumenty, że protesty to wyłącznie polityczna gra. A tak nie jest.

Nie protestuję – jak głosi serwilistyczna wobec obecnej władzy telewizja – z powodu chęci przyjęcia do Polski islamistów (http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,22135560,tvp-info-ma-wytlumaczenie-dla-protestow-w-obronie-sadow-chodzi.html). Choć oczywiście nie mam nic przeciwko, aby państwo Polskie pomagało uchodźcom i ofiarom wojen / przemocy.

Nie protestuję, gdyż jestem jakoby sterowany przez międzynarodowy spisek wymierzony przeciwko Polsce. Protestuję ponieważ czytam, myślę i wyciągam wnioski z tego co widzę. I na podstawie obserwacji uważam, że o ile rząd robi sporo sensownych rzeczy w sferze socjalnej, o tyle na poziomie ideologicznym rujnuje kraj.

Próbuje bowiem stworzyć coś, co w ponowoczesnych społeczeństwach można wytworzyć wyłącznie siłą – zhomogenizowaną, ksenofobiczną masę ludzką, którą łatwo będzie rządzić za pomocą zmanipulowanych przekazów medialnych. 
Na szczęście za każdym razem ponosi w tym wymiarze klęskę. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.