W poprzednim wpisie przedstawiłem
powody, dla których biorę udział w ogólnopolskich protestach z obronie
niezawisłości Polskich sądów. W tym przedstawię listę powodów, dla których nie
protestuję. Są one równie istotne. I, być może nawet lepiej niż powody „za”,
nakreślają moje intencje.
Nie protestuję, aby obalić Polski
rząd. Uważam, że został on wyłoniony w oparciu o wyniki demokratycznych, uczciwych,
transparentnych wyborów. I ludzie go tworzący
mają prawo realizować wybraną przez siebie politykę, oczywiście w ramach prawa
i z poszanowaniem konstytucyjnych zapisów.
Nie protestuję przeciwko dyktaturze Prawa i Sprawiedliwości w Polsce. Tej bowiem – w moim przekonaniu – zwyczajnie nie ma (dlatego jednego z wiecowych haseł, czyli Precz z Kaczorem – dyktatorem zwyczajnie nie skanduję).
Są jednak – jak wspomniałem w jednym z wcześniejszych wpisów – przygotowywane podwaliny pod tego typu ustrój.
Nie protestuję przeciwko dyktaturze Prawa i Sprawiedliwości w Polsce. Tej bowiem – w moim przekonaniu – zwyczajnie nie ma (dlatego jednego z wiecowych haseł, czyli Precz z Kaczorem – dyktatorem zwyczajnie nie skanduję).
Są jednak – jak wspomniałem w jednym z wcześniejszych wpisów – przygotowywane podwaliny pod tego typu ustrój.
Nie protestuję, aby wspierać jakiekolwiek
ugrupowanie polityczne. Idę na protest wyłącznie w obronie niezawisłości sądów.
A to, że wielu opozycyjnych polityków pod tą akcję się podczepia, albo próbuje ją
zawłaszczyć, denerwuje mnie prawie równie mocno, jak działania PiS’u.
Na wielu
płaszczyznach daje to bowiem politykom i zwolennikom rządzącej partii argumenty, że protesty
to wyłącznie polityczna gra. A tak nie jest.
Nie protestuję – jak głosi serwilistyczna
wobec obecnej władzy telewizja – z powodu chęci przyjęcia do Polski
islamistów (http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,22135560,tvp-info-ma-wytlumaczenie-dla-protestow-w-obronie-sadow-chodzi.html). Choć oczywiście nie mam nic przeciwko, aby państwo Polskie pomagało uchodźcom i
ofiarom wojen / przemocy.
Nie protestuję, gdyż jestem jakoby sterowany
przez międzynarodowy spisek wymierzony przeciwko Polsce. Protestuję ponieważ
czytam, myślę i wyciągam wnioski z tego co widzę. I na podstawie obserwacji
uważam, że o ile rząd robi sporo sensownych rzeczy w sferze socjalnej, o tyle na
poziomie ideologicznym rujnuje kraj.
Próbuje bowiem stworzyć coś, co w ponowoczesnych
społeczeństwach można wytworzyć wyłącznie siłą – zhomogenizowaną, ksenofobiczną masę ludzką, którą łatwo będzie rządzić za pomocą zmanipulowanych przekazów
medialnych.
Na szczęście za każdym razem ponosi w tym wymiarze klęskę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.