Ten wpis będzie się różnił od poprzedniego. W każdym
w zasadzie aspekcie. Po pierwsze będzie krytyczny. Po drugie mocniejszy. Po trzecie będzie dotyczył materii zdecydowanie bardziej
prywatnej – mojej własnej oceny startujących w wyborach podmiotów / kandydatów.
Zanim jednak do tego przejdę kilka ogólnych uwag.
1) Nie uważam, że Polska
jest w ruinie. Wręcz przeciwnie – twierdzę, że w przeciągu kilkunastu ostatnich
lat nasz kraj przeszedł bardzo pozytywną przemianę. W każdym nieomal obszarze.
2) Na dostrzegalne
przeze mnie pozytywne zmiany zapracowało wiele grup społecznych. Jedną z nich
byli i są politycy.
3) W odróżnieniu od
przeciętnego Polaka nie uważam, aby politycy byli głupi, czy szczególnie
ograniczeni. Wielu z nich to świetnie przygotowane do rządzenia osoby. I im
zawdzięczamy to, że żyjemy w stosunkowo bogatym, bezpiecznym kraju.
4) Nie sądzę aby
którekolwiek z ugrupowań politycznych miało monopol na prawdę. Problem w tym,
że ich politycy zachowują się tak, jakby tak rzeczywiście było.
A teraz do meritum.
Nie zagłosuję na Platformę Obywatelską
Powodów dla których nie zagłosuję na Platformę Obywatelską
jest wiele. Najważniejszych zaś trzy.
Pierwszy to fakt, że mając przez 8 lat władzę w kraju mogła
zrobić znacznie więcej niż dokonała. Niestety bała się podejmować ważne,
niepopularne decyzje, woląc działać pod dyktando sondaży.
Po drugie nie potrafiła poskromić pazerności własnych
działaczy. Stąd kolejne wybuchające afery. Skandale, z którymi partia nie potrafiła sobie skutecznie poradzić.
Po trzecie: choć w PO jest wielu świetnych polityków, to
niestety, w okręgu 40, w którym będę głosował, podobnych do nich nie
dostrzegam.
Widzę za to dominację jednego z kandydatów, który na wszelki
dostępny sposób stara się w swojej kampanii przekonać, że to jednak on jest
lokalnym liderem swojej partii. Przekonać, że wcale nie został zmuszony do
odstąpienia pierwszego miejsca swojemu koledze z ugrupowania. Że nie dotknęła
go kara za to, co i jak mówił w pewnej warszawskiej restauracji.
I robi to tak nachalnie, że jego kampania przypomina powoli
to, co dzieje się w krajach o zdecydowanie odmiennym systemie politycznym. I
staje się przez to zwyczajnie śmieszna. A wraz z nią cała lokalna demokracja
(https://www.youtube.com/watch?v=nFbDrrXKaT0).
Ale rozumiem, że kandydat walczy w tych wyborach o
wszystko.
Nie zagłosuję na Prawo i Sprawiedliwość
Nie potrafię zagłosować na ugrupowanie, które uważa, że ma
prawo decydować o sumieniu i prywatnym życiu obywatela. Nie zagłosuję na
polityków, którzy gotowi są kazać zgwałconej kobiecie rodzić. Nie oddam głosu
na osoby, które uważają, że wizja rozdzielności państwa i kościoła to zamach na
tożsamość narodu. Nie skreślę krzyżyka przy nazwie ugrupowania, które
kształtuje relacje społeczne oparte na wykluczeniu i poniżeniu mniejszości.
Nie zagłosuję na Zjednoczoną Lewicę
Barbara Nowacka to sprawna, inteligentna, młoda polityczka.
Postawiona na pozycji lidera lewicowej koalicji całkiem nieźle sobie radzi.
Niestety za jej pleców wystaje cały stary aparat partyjny. A te twarze mocno
odstręczają.
Dodatkowo w okręgu 40 jest tak naprawdę jeden lewicowy
kandydat, który ma szanse dostać się do sejmu. Cieszy się sporym poparciem,
zwłaszcza u twardego, coraz jednak mniejszego elektoratu lewicy. Dla mnie jest
to jednak kandydatura absolutnie nie-do-przyjęcia. Powód być może banalny, ale
dla mnie istotny. Jest on myśliwym.
Nie zagłosuję na Kukiz15’
Nie widzę powodu, aby oddać głos na ugrupowanie kierowane
przez osobę mającą ewidentne problemy z samym sobą. Paweł Kukiz, niezły muzyk,
całkiem niezły aktor (polecam Poniedziałek i Wtorek Witolda Adamka), w
roli polityka już dawno się pogubił.
Nie wie czego chce, poza tym, że ponoć chce rozwalić
system. Miota się. Najpierw wchodzi w dziwne personalne układy. Potem nagle z
nich wychodzi. Wysyła sprzeczne komunikaty. Nie rozumie mediów. Nie akceptuje
odmiennych opinii. Nie toleruje krytyki. Jednym słowem polityczny dramat.
(Na marginesie uważam, że wejście tej partii do parlamentu
skończy się jej koalicją z PiS, albo szybką utrata posłów na rzecz PiS.
Tak zwanych osób od Kukiza nie łączy bowiem nic poza ogólnym protestem).
Nie zagłosuję na Partię Korwin
Dla mnie to taka partia trochę Szalonego Wodza.
Korwin-Mikke – wytrwały, niezwykle inteligentny, oczytany. Na szczęście nie na
tyle mądry, aby ukrywać to co myśli. To zaś pozwala na ocenę jego poglądów. Tych
dotyczących kobiet, osób z niepełnosprawnością, czy osób homoseksualnych. Są to poglądy archaiczne, ksenofobiczne, szowinistyczne, nie przystające do czasów, w których
żyjemy.
Również lokalni kandydaci tej partii mnie nie przekonują.
Zafascynowany Miltonem Friedmanem i Margaret Thatcher lider. Rzecznik nieudolnie stylizujący
się w spocie na Grzegorza Brauna (https://www.youtube.com/watch?v=rZ58kmHNjms). I
jeszcze inny kandydat, który w reklamie w rytm ostrej muzyki przekonuje mnie,
że zasługuję na wolność. W
spocie, który ze względu na swoją formę trafił na profil Hity
kampanii wyborczej (https://www.youtube.com/watch?v=iBQ1zdablR0).
Nie zagłosuję na Partię Razem
Ugrupowanie wielu ciekawych, inteligentnych młodych ludzi.
Zaangażowanych, wrażliwych społecznie. Niestety program tej partii w wielu
kwestiach mnie nie przekonuje. Także w sferze proponowanych rozwiązań
podatkowych. 75% podatek od dochodów, jakichkolwiek dochodów, uważam zwyczajnie za formę
złodziejstwa. Nawet jeżeli dotyczy to tylko niewielkiej, świetnie zarabiającej
grupy prezesów (http://partiarazem.pl/program/).
Nie przekonuje mnie także lokalna lista tej partii. Choć
startującej z tej listy Magdzie Młynarczyk za swoje oddanie wielu wartościowym
sprawom (np. prawom zwierząt) należy się ukłon.
Nie zagłosuję na PSL
Powód prosty: KRUS.
Prawdopodobnie zagłosuję na kandydatkę Nowoczesna.pl
Powód 1: partia skupia się na gospodarce a nie na światopoglądzie (choć liberalizm gospodarczy to w sumie też forma światopoglądu).
Powód 2: http://fragmentyrzeczywistosci.blogspot.com/2015/10/debata-wyborcza-kandydatow-z-drugich_5.html.
Choć nie ukrywam, że liberałem nie jestem i nigdy już pewnie nie będę. Mam jednak wrażenie, że obecnie tego typu ugrupowania są największą szansą na rozwój kraju. I chyba także na normalność.