Właśnie przeczytałem, że po samochodowym
wypadku pani premier Beaty Szydło pojawiło się w Internecie wiele wulgarnych, pełnych
nienawiści wpisów. Ściganie ich autorów zapowiedział wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik.
Jak uzasadniał Wchodzą w grę przepisy mówiące o poniżaniu
organów RP oraz atakowaniu osób ze względu na przekonania polityczne
(Źródło: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,21375609,pis-chce-scigac-za-hejt-po-wypadku-premier-szydlo-mozna-kogos.html#MTstream,
15.02.2017).
Kierunek słuszny. Pytanie tylko,
dlaczego wcześniej, kiedy tego typu wpisy skierowane były wobec polityków rządzącej
Polską Platformy Obywatelskiej,
politycy Prawa i Sprawiedliwości tego
typu rozwiązań nie proponowali? Czyżby z wygody? A może z wyrachowania?
Hipotetycznie zakładam, że tak. Ostatecznie deprecjonowany, lżony wróg to potencjalnie słabszy wróg.
Hipotetycznie zakładam, że tak. Ostatecznie deprecjonowany, lżony wróg to potencjalnie słabszy wróg.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.