Kilka dni temu w autobusie MZK
zobaczyłem plakat jednego z koszalińskich klubów. Nie ukrywam, że mnie rozbawił.
Na tyle mocno, że miałem pewne problemy, aby zrobić mu wyraźne zdjęcie. Na
szczęście można było go bez trudu odszukać w Internecie.
Plakat (https://www.facebook.com/KlubKosmos/photos/rpp.152978181394469/1795567120468892/?type=3&theater)
zapraszający na primaaprilisowe party nawiązywał do jednej ze słynniejszych wypowiedzi
Ministra Spraw Zagranicznych w rządzie Prawa i Sprawiedliwości Witolda
Waszczykowskiego. Tej o rzekomo istniejącym państwie San Escobar.
Pomysł prosty i pasujący do daty
wydarzenia. Nie ukrywam, że gdybym chodził na tego typu klubów, to wczorajszego
wieczoru zapewne pojawiłbym się w Galerii Kosmos. Chociażby po to, aby wznieść
toast za San Eskobarskiego króla i jego dzielny rząd.
------------------
Od upadku Klubu Kreślarna,
epatującej na swoich plakatach nagością i wyuzdaniem, wyraźnie widać, że poziom
reklam koszalińskich klubów jest zupełnie przyzwoity.
Oczywiście są one utrzymane w
specyficznym klimacie, mnie osobiście umiarkowanie odpowiadającym. Niemniej
jednak nie ma już brutalnego seksizmu (chyba, że za seksistowskie uznamy te plakaty, które zapraszają na występy chippendalsów) . Fakt ten należy bardzo dobrze ocenić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.