poniedziałek, 11 stycznia 2016

Rezygnacje dziennikarzy

Po 25 latach Piotr Kraśko zrezygnował z pracy w Telewizji Polskiej. O swojej decyzji poinformował na Twitterze: 25 lat w TVP, 12 w "Wiadomościach", 11 wieczorów wyborczych, 2 konklawe, parę wojen, huraganów i trzęsień ziemi, tysiące wyjątkowych i zwyczajnych ludzkich historii, tragicznych i radosnych wydarzeń, setki cudownych spotkanych ludzi - szczęście pracy ze świetnym zespołem, 14 prezesów, piętnasty będzie ostatnim. Bardzo, bardzo dziękuję za te niezwykłe lata, wszystkiego dobrego i do zobaczenia :). (Źródło: https://twitter.com/pkrasko?ref_src=twsrc%5Etfw).

Chwilę wcześniej informację o rezygnacji dziennikarki TVP, Karoliny Lewickiej zamieścił portal wirtualnemedia.pl.  Choć powodów jej decyzji nie podano (zob. http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/karolina-lewicka-odchodzi-z-telewizji-polskiej#), łatwo się ich domyślić.

Dziennikarka nie należała do medialnych ulubieńców prawicowych polityków, zwłaszcza po słynnym wywiadzie z ministrem kultury Piotrem Glińskim.
Wywiadzie kuriozum, choć winę za ten fakt można zrzucić wyłącznie na zachowanie polityka. Osobę, która rozmowę w studio ewidentnie pomyliła z wystąpieniem na prywatnej konferencji prasowej. Na co zresztą dziennikarka słusznie zwróciła mu uwagę.

Piotr Kraśko najwyraźniej także nie przypadł do gustu nowej władzy. Ponoć za bardzo kojarzył się z Platformą Obywatelską (http://metrocafe.pl/metrocafe/1,145523,19304238,krasko-lis-tadla-gielda-nazwisk-kogo-z-tvp-zwolni-pis.html). Czy tak było w istocie trudno oczywiście powiedzieć.  

Ich rezygnacja oznacza, że Telewizja Polska traci dwóch świetnych dziennikarzy. Prawdopodobnie nie ostatnich zresztą. Niektórzy odejdą sami, rezygnując z firmowania swoim nazwiskiem mediów o charakterze politycznym. 
Inni zostaną zwolnieni. Wielu pewnie bez podania przyczyn. Po prostu nie przejdą pozytywnie weryfikacji przydatności, której kryteria będą tajne, lub uznaniowe. 

Działania takie umożliwi tzw. duża ustawa medialna. Akt prawny przekształcający media publiczne w narodowe, który w zapisach ma wygaszenie umów z obecnymi pracownikami z ewentualną możliwością ich przedłużenia. 

Na miejsce tych, którzy odejdą, i tych, którzy zostaną zwolnieni, przyjdą być może równie dobrze przygotowani dziennikarze. Obawiam się jednak, że to nie profesjonalizm i umiejętności przesądzać będą obecnie o angażu w nowej telewizji publicznej / narodowej.
Raczej gotowość do bezkrytycznego wspierania tzw. dobrej zmiany. Niezależnie od tego, czy zmiana ta rzeczywiście jest dobra. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.