Miasta, regiony czy kraje
funkcjonują na rynku analogiczne jak marki komercyjne. Starają się wyróżnić i
przekonywać do siebie potencjalnych mieszkańców, inwestorów czy turystów. Jeżeli
tego nie robią to ich inercja jest bezwzględnie wykorzystywana przez
konkurencję. Ostatecznie walka toczy się o wysoką stawkę.
Obecnie jednym z elementów stosowanych przy tego typu współzawodnictwie jest hasło promocyjne. Slogan, który pozwala
na skuteczne pozycjonowanie nazwy jednostki, budując w umyśle odbiorcy właściwe
z nią skojarzenia. Proces analogiczny do tego, jaki odbywa się w przypadku
produktów z innych branż.
Uniwersalnego przepisu na tworzenie
hasła promocyjnego jednostek terytorialnych w zasadzie nie ma. Przyjmuje się
jednak, że powinno ono być krótkie, maksymalnie trzy- lub czterowyrazowe (Klimatyczny Kołobrzeg; Ełk. Tu wracam; Świnoujście.
Kraina 44 wysp). Dłuższe wymaga od odbiorcy większego wysiłku, a w
przekazie reklamowym stawia się raczej na łatwość i szybkość przetwarzania
informacji. Stąd hasła Radomska (Radomsko
– otwarte miasto od 1266 roku), czy Kalisza (Kalisz – młode duchem najstarsze miasto w Polsce) trudno uznać za
udane.
(Nie znaczy to oczywiście, że nie ma dobrych dłuższych sloganów. Takim
jest chociażby hasło turystyczne Malborka <<Malbork – jeden dzień to za mało!>> podkreślające powody, dla
którego warto na dłużej zatrzymać się w tej miejscowości).
Hasło promocyjne powinno odzwierciedlać
to, czym dana jednostka jest (Sopot -
Kurort pełen życia), lub to, z czym chciałaby być kojarzona (Lublin. Miasto inspiracji; Międzyzdroje
miasto gwiazd!). Powinno także budzić pozytywne emocje u odbiorcy (Magiczny Kraków; Gdynia – Moje miasto!).
W celu zaś zapewnienia silniejszego
efektu różnicującego może w nim „uchwycić” jakiś atrybut, który
wyróżnia daną jednostkę i czyni ją jedyną w swoim rodzaju (coś na kształt tzw. unikatowego
twierdzenia sprzedażowego). Przykładem takiego rozwiązania może być
chociażby slogan Zakopanego (Zakopane - najbliżej
Tatr), czy Karpacza (Karpacz - miasto
pod Śnieżką).
Koszalin od 2009 roku pozycjonuje
się hasłem Koszalin pełnia życia.
Slogan ciekawy, ale nigdy nie poddany szczegółowej analizie czy weryfikacji.
Stąd też w ankiecie przeprowadzonej przeze mnie na grupie stu studentów Politechniki
Koszalińskiej znalazło się pytanie: Czy
hasło Koszalin pełnia życia oddaje istotę / charakter miasta? Uznałem
bowiem, że ciekawe będzie skonfrontowanie wypływającej z hasła wizji miasta z
oceną dokonaną przez przedstawicieli jednej z ważniejszych dla jego
funkcjonowania grup społecznych. Konfrontacji dokonanej po pięciu latach
używania sloganu w działaniach promocyjnych Koszalina.
Osoby poddane ankietyzacji miały do
wyboru pięć odpowiedzi: a. zgadzam się, b. raczej się zgadzam, c. nie potrafię
powiedzieć, d. raczej się nie zgadzam, e. nie zgadzam się.
Spośród dziewięćdziesięciu dziewięciu
osób, które udzieliły na to pytanie odpowiedzi pięć wybrało odpowiedź „a”.
Dziewiętnaście opowiedziało się za odpowiedzią „b”. Dwadzieścia osiem osób
zakreśliło odpowiedź „c”. Trzydzieści cztery osoby wybrały odpowiedź „d”, a
trzynaście odpowiedź „e”. Przy czym dwie osoby z tych, które zakreśliły
odpowiedź negatywną pozwoliły sobie na dodatkowy komentarz. Pierwsza napisała,
że Koszalin nie kojarzy mi się z pełnia życia
wręcz przeciwnie. Druga wzmocniła swój wybór słowem absolutnie ze znakiem wykrzyknika.
Ankieta przyniosła zatem dość
niepokojące wyniki. Na kilka miesięcy przed końcem obowiązywania strategii
promocji miasta Koszalina zaledwie pięć procent z setki przebadanych studentów
zgodziło się z tym, że jej hasło oddaje istotę / charakter miasta. I nawet gdy
do tej grupy dodamy tych, którzy raczej
się zgodzili na jego adekwatność, to i tak liczba ta wciąż nie przekracza nawet
dwudziestu pięciu procent.
O czym to może świadczyć? W moim
przekonaniu jedynie o dwóch rzeczach, czy ewentualnościach. Pierwsza to nieumiejętne
wprowadzanie samego hasła. Inaczej mówiąc błędy na etapie realizacji strategii.
Druga to niezgodność hasła z rzeczywistością, lub zbyt duży rozdźwięk pomiędzy
treścią, które slogan miał zakomunikować a rzeczywistością, do której się
odnosił.
Gdybym miał z tych dwóch opcji
wybrać bardziej prawdopodobną, czy zgodną z prawdą, to zdecydowanie bardziej
skłaniałbym się do hipotezy o niezgodności pomiędzy treścią hasła a rzeczywistością,
do której się odnosi. Aby jednak móc to z cała pewnością stwierdzić powinny
zostać przeprowadzone znacznie bardziej rozbudowane badania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.